1. |
||||
Między miastami w zawieszeniu stoję
ani tu ani tam
ani jego ani całkiem twoja
jeszcze chwilę tylko swoja własna
wspomnienia i plany się mieszają
kocie łby mi się mylą z betonem
pociąg wiezie mnie w nowy niepokój
byle tylko we właściwą stronę
lubię moje trzy godziny wolności
podróż to jest mój czas na myślenie
odpoczywam odjeżdżając do innego
odpoczywam powracając do ciebie
i gdy wracam, moje miasto, do domu
ty mnie witasz rozwartymi dworcami
ty już czekasz ze wszystkimi światłami
wpadam w twoje głośne, głośne ulice
a ja wpadam w twoje głośne ulice
wpadam w twoje głośne, głośne ulice
wpadam w głośne ulice
znów u siebie i w znajomym chaosie
piję kawę i patrzę przez okno
znów u siebie i w znajomym chaosie
już planując następną ucieczkę
|
||||
2. |
||||
Niech się świat od dzisiaj kręci wokół mnie,
I niechaj będzie na każde skinienie,
Niech odpowie na każde wołanie i niech
Na każdy ruch rzęs w wodospad skacze i w płomienie;
Na mój rozkaz niech się jesień stanie bez gwiazd,
Niech zawieje wiatr, chmura chmurę dogania w piorunach i blask
Niech upiorny oślepi, i grzmot groźny zagra.
I niech ludzie do moich ułożą się stóp
I zgadują zgadują życzenia z mych ust
Przyjdź i podaj mi dłonie i usta kochane,
Słowa prostsze od wszelkich mi znanych
I chciej wszystkiego, co dotąd niechciane.
I chciej wszystkiego, co dotąd niechciane.
|
||||
3. |
||||
Odbijam się na tobie i gdziekolwiek teraz pójdziesz
Zawsze znajdziesz mnie w sobie
zawsze będzie trochę mnie w tobie
mój dotyk
zostaje
moje słowa
zapadły w pamięć
mój dotyk
zostaje
moje słowa
zapadną w pamięć
zbudujesz sobie życie
bardzo daleko od dziś
tylko czasem odnajdziesz
trochę mnie w tobie
mój dotyk
zostaje
moje słowa
zapadły w pamięć
mój dotyk
zostaje
moje słowa
zapadną w pamięć x2
zapadły w pamięć
|
||||
4. |
||||
Między zachodem a wschodem słońca
czas na trening namiętności
i choć nic się między nami nie zdarzy
prowokujesz mnie
Między gwiazdami a górskim stawem
czas na trening cierpliwości
i choć nic się między nami nie zdarzy
prowokuję cię
Szarpię tygrysa za wąsy
palce suną po napiętej skórze ramion
splatamy się ostrożnie
dotykamy lekko
żeby nic się nie zmieniło rano
pocałunki jak szept, płomień i śmiech
rozpalasz mnie a ja
ogromnie się staram zgasnąć
Między zachodem a wschodem słońca
czas na trening namiętności
i choć nic się między nami nie zdarzy
prowokuję cię
Między gwiazdami a górskim stawem
czas na trening cierpliwości
i choć nic się między nami nie zdarzy
prowokujesz mnie
Każde słowo znaczy więcej niż się zdaje
i w tej bitwie żadne z nas nie bierze jeńców
mówimy nieostrożnie
dobijamy szybko
żeby nocą się zmieniło wszystko
pocałunki jak szept, płomień i śmiech
rozpalam cię a ty
ogromnie się starasz zgasnąć
|
||||
5. |
||||
Grzechot lodu zagłuszał myśli w głowie
nie to nie drink to woda w jeziorze
Pamiętasz słońce walczyło o nasze twarze
wiatr dopominał się o uwagę
To takie miejsce gdzie jesteś jak w domu
to takie miejsce nie znane nikomu
twoje góry twoje opowieści
twoje ręce twoje opowieści
nasze kroki przyspieszone oddechy
gwiazdy w nocy przyspieszone oddechy
Tarcza słońca chowała się za górami
złoto-różowy spektakl przed nami
Wieczór wschodził jak szumiące morze
coraz mocniej falowały szczyty sosen
zapadaliśmy się w siebie jak w sen
zapierał, zapierał dech
To takie miejsce gdzie jesteś jak w domu
to takie miejsce nie znane nikomu
twoje góry i twoje opowieści
twoje ręce i twoje opowieści
nasze kroki przyspieszone oddechy
gwiazdy w nocy przyspieszone oddechy
|
||||
6. |
||||
Grzechot lodu zagłuszał myśli w głowie
nie to nie drink to woda w jeziorze
Pamiętasz słońce walczyło o nasze twarze
wiatr dopominał się o uwagę
To takie miejsce gdzie jesteś jak w domu
to takie miejsce nie znane nikomu
twoje góry twoje opowieści
twoje ręce twoje opowieści
nasze kroki przyspieszone oddechy
gwiazdy w nocy przyspieszone oddechy
Tarcza słońca chowała się za górami
złoto-różowy spektakl przed nami
Wieczór wschodził jak szumiące morze
coraz mocniej falowały szczyty sosen
zapadaliśmy się w siebie jak w sen
zapierał, zapierał dech
To takie miejsce gdzie jesteś jak w domu
to takie miejsce nie znane nikomu
twoje góry i twoje opowieści
twoje ręce i twoje opowieści
nasze kroki przyspieszone oddechy
gwiazdy w nocy przyspieszone oddechy
|
||||
7. |
||||
Warszawa szarzeje razem z końcem lata
gołębie tramwaje
szary slajd na tle miasta
dziesięć palców u naszych rąk
czy nie pamiętasz już
czy nie pamiętasz już
Warszawa sinieje brzydkie żółte chmury nad Nowym Światem
zwiastują zimę
zapominam pierwsze spacery
pocałunki od których drżenie
czy nie pamiętasz już
czy nie pamiętasz już
Warszawę zasypie śnieg i przez chwilę będzie biała
jak tania ślubna sukienka
niezbyt praktyczna i niezbyt trwała
minuta dziecinnego szczęścia
zanim dorośniesz
czy nie pamiętasz już
czy nie pamiętasz już
|
||||
8. |
Czarno-czerwona
04:32
|
|||
Wchodzisz z czerwoną różą w dłoni
z obietnicą w oczach
od progu mówisz że pięknie wyglądam
zabierasz mnie
porywasz mnie
czerwonym tramwajem w czarną czarną
czerwonym tramwajem w czarną czarną czarną noc
Opowiadasz mi wspaniałe historie
wino leje się
patrzysz w oczy mi i dotykasz dłoni
uwielbiasz mnie
podziwiasz mnie
a ja słucham jak mówisz mówisz, mówisz,
słucham jak mówisz, mówisz, mówisz mi
tylko nie powiesz
tylko nie powiesz że
tylko nie powiesz nie powiesz że nie powiesz że mnie…
Słyszałam tyle słów czerwonych z zawstydzenia
widziałam je czarne na białych kartkach listów
szeptałeś je na ucho ciepłym głosem
że tęsknisz tak
że pragniesz tak
słuchała ich ze mną czarna, czarna,
słuchała ich ze mną czarna, czarna, czarna noc
tylko nie powiesz
tylko nie powiesz że
tylko nie powiesz, nie powiesz że
nie powiesz że mnie…
|
||||
9. |
||||
To wraca
wraca w pocałunku
miękkim i niebezpiecznym
jak kot sprężony do skoku
to wraca
w smaku papierosa
zapachu powietrza
spacerze wzdłuż brzegu
jeszcze krok
w przeczuciu katastrofy
znajomym jak odbicie w lustrze
w zapętlonym obrazie
to wraca
wraca
|
||||
10. |
||||
Noc pełna cudów jak wczoraj
jak co dzień
ciepło uśmiechów i dotyków ciepło
odpowiedz proszę jak to stać się mogło
akurat kiedy nie chcieliśmy wcale
Z krótkiej przygody
zabawnej może
staje się nagle coś niebezpiecznego
jak niebezpieczna jest stałość i trwałość
jak ryzykowne są szepty w ciemności
jak pełne grozy są głębiny marzeń.
|
Kicked Rotator Warsaw, Poland
If you like Kicked Rotator, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp